Archiwum 06 października 2019


Brak sił..
06 października 2019, 19:31

Kolejny wieczór.. A on przy niej.. Jednak nawet to nie pomaga ukoić jej bólu.. Każdy kolejny dzień to walka o przetrwanie.. O to by zapomnieć.. Zacząć żyć na nowo.. Zaufać mu.. Być szczęśliwą.. Z Nim..

Ale to nie jest dla niej proste.. Z upływem czasu miało być lepiej.. Łatwiej się z tym pogodzić.. Jednak tak nie jest.. Za bardzo ją skrzywdził..

Patrzyla na córeczkę i chciała się rozplakać.. Ona jest taka malutka.. Jak on mógł w takim momencie odejść do innej.. A jego maleńka córeczka?? A synek??.. A co z nią..
Nie może się z tym pogodzić.. Nie może tego zrozumiec..

W głowie ma ten cholerny skok z nią.. I to jak ją obejmował.. Czule całował.. I nagrywał.. Po co??
Wydawało mu się, że się w niej zakochał.. Czy powiedział jej ze ją kocha....? Dlaczego zrezygnował ze swojej żony, która robiła co mogła by mu pomóc.. Nie wiedząc, że zabawia się z inną.. Która jest taka jak on.. Zwykła szmatą.. Rozbijającą rodzinę.. A on.. Podły kłamca i zdrajca...jak łatwo przychodziło mu klamanie jej prosto w oczy.. Przysięgal.. Ze nie ma innej.. 
Te myśli ją nadchodzą cały czas.. Chce się od nich uwolnić ale nie potrafi.. Z każdym dniem jest gorzej.. Chcę zniknać..ale nie.. Przecież nie może.. Ma swoje maluchy.. Które są dla niej wszystkim.. To one dały jej siłę by przetrwać czas gdy on żył z inną.. Gdy zostawił rodzinę.. Tak, zostawił pomimo tego że na noc wracał do domu.. Był, ale nieobecny.. Myślami z inną..
To dzieci były przy niej.. To dla nich musiała wstać rano.. To dla nich walczyła.. Bo one jej potrzebowaly.. I tak samo jest teraz.. Ona musi żyć dla Nich.. Choćby miała być z nimi sama to przetrwa.. DLA NICH.. Da im wszystko.. Da im miłość i poczucie bezpieczeństwa.. Nigdy ich nie zostawi.. Będzie przy nich..

Przeraża ją wizja życia z ciągłym smutkiem.. Z tym że nigdy nie zapomni.. Ze nigdy nie poczuje się jak dawniej.. Czy bez niego tak samo by się czuła? Czy może jeszcze gorzej..? Bo jego nie byloby przy niej i dzieciach.. Nie wyobraża sobie życia bez niego.. Ale czy potrafi żyć z nim.. Po tym gdy żył z inną.. Szczęśliwy.. 


Przecież on wybrał teraz ją i dzieci.. Więc dlaczego jest jej tak źle?? Dlaczego nie może się uwolnić od tego.. Dlaczego zadrecza się tym że wtedy inna była dla niego wszystkim.. Przy innej zapominał o niej i dzieciach.. O rodzinie.. Dlaczego to tak boli..?

Czy ona kiedyś mu wybaczy...? Co jeśli nie? Ma całe życie przed sobą.. Chcę być szczęśliwa..