17 września 2019, 10:04
Minęło kilka dni odkąd On to zakończył ostatecznie.. Jednak Ona nie potrafi zapomnieć i zacząć wszystkiego na nowo.. Ma w sobie tyle uczuć.. Tyle myśli.. Tyle żalu do niego..
Poniekąd odczuła ulgę.. Widziała, że On naprawdę żałuję.. Że chce tylko jej.. Ale czy napewno? A jeśli udaje? Jeśli znowu ją skrzywdzi..? Ją i dzieci? Co gdy znowu będzie szukał przygód i ukojenia u innej? Ona tego nie wytrzyma.. Nie radzi sobie z natłokiem myśli..
Nagle przypominają się jej te ostatnie, okropne miesiące.. Gdy była w domu z dziećmi.. Kiedy umierała z miłości do niego.. I tego jak ją traktował.. Poniżał.. Wzbudzał w niej poczucie winy.. Udało mu się to wtedy.. Czuła się okropnie.. Robiła wszystko by mu pomóc.. By dowiedzieć się co się z nim dzieje.. Dlaczego ją tak traktuje.. Dlaczego ją odrzuca.. Płakała.. On widział.. Jak cierpiała.. Mimo to nie ruszalo go to.. Bo miał inna.. Wtedy lepszą.. Tylko czy było warto? Zepsuć 11 lat wspólnego życia dla przelotnego romansu? Po co..? Dlaczego..? Jak przestać do tego wracać..
Takie myśli ma przez cały czas.. Nie potrafi się od nich uwolnić.. Zapomnieć.. Uwierzyć, że on się zmienił.. Że wie czego chce.. Że tylko ona się dla niego liczy..
Było jej lepiej.. Ale po ostatnim spotkaniu jego z inną wszystko na nowo wróciło.. I nie chce odejść.. Jest jeszcze gorzej..
Stara się ale to wszystko ja przerasta.. Strach przed kolejnym cierpieniem.. Kłamstwem.. Odrzuceniem.. Odrzuceniem jej i dzieci..
Jak ma znaleźć ukojenie po tym wszystkim..? Wybrał przecież ją i dzieci.. Więc dlaczego jej tak trudno zacząć na nowo z nim żyć..? Przecież tak bardzo Go kocha.. Pragnie z nim być.. Być szczęśliwa..